poniedziałek, 6 czerwca 2011

Wszystko zmierza ku dobremu.

Szkielet nowej władzy forumowej już pięknie został zarysowany na fejsie
(dopiero dziś się o tym dowiedziałam).
Zainteresowani mogę się zgłosić do Jagodzianki a ona już wtajemniczy co gdzie i jak.

Ja swoją rolę spełniłam, wiec czas wrócić do przyjemniejszych spraw.

Otóż w marcu... a może kwietniu...
jeju, już nawet nie pamiętam kiedy(szok) obył się
kameralny zlocik w Sosnowcu.
Właśnie dziś pragnę przedstawić kilka prac (nie wszystkie jeszcze wykończyłam).
które zostały tam poczynione.

W naszym spotkanku brał udział również mój syn. Oto jego wspólne prace z "ciocią Gosią" ;)



On przykleił, ciocia domalowało to i owo ;)
W sumie też mam w tym swój udział, bo mnie zlecono wylakierowanie ;)

Ja "ozdobiłam" dwie wydmuszki i jedno jajco z medfu na zlecenie syna.
Piszę, że "ozdobiłam" wydmuszki choć dalekie to jest od faktów. Moja praca ograniczała się do przyklejenia motywu i wylakierowania. Całą bajeczną formę wydmuszki zawdzięczają Gosi :)
Dziękuję Gosiu :*








Zlecenie syna ;)
Wylakierowane matem (dziwne jak na mnie ;) )


To by było na tyle. Na wykończeniu mam jeszcze dwie szkatułki z cudownym ornamentem od As281. Jestem w trakcie prac, ale mam nadzieję, że już nic mi nie stanie na drodze by je wykończyć i móc pokazać szerszej widowni.
Zanim to jednak nastąpi, pokaże w kolejnej odsłonie kilka prymitywnych
prac wykonanych na kiermasz szkolny.

serdecznie pozdrawiam
Ivonn