Obie puszeczki z przeznaczeniem na świąteczne łakocie
jednak zupełnie w innych klimatach.
Pierwsza zimowa z pięknym widoczkiem.
Druga ciepła i taka moja.
No cóż poradzić, lubię czerwień i już :D
Teraz pozostaje mi rozpocząć pieczenie pierniczków ;)
Ivonn