mam i to duże.
W bywaniu i pisaniu u Was, w pracach wszelakich
(przygotowania do rozdana nagród i Jasełek w lesie),
w pokazywaniu tego co kiedyś tam kiedyś udało mi się stworzyć,
a o pracach zleconych to ja nawet myśleć nie chcę :/
Dziecię choć nie zupełnie zdrowe (za pozwoleniem oczywiście pani doktor)
poszło na spotkanie z mikołajem to może coś podziałam.
Na początek jak widać nadrabiam zaległości wpisowe u siebie.
Tak więc oto prezentuję kolejny wazon z serii
biel i czerń :)


Wymęczyłam taki chustecznik, który to zupełnie mi się nie podoba,
więc pewnie w najbliższym wolnym czasie ulegnie przemianie.

Przy okazji prac na poprzednim kufrem z Klimtem
powstał również taki komplecik :)


Niestety wstyd się przyznać, ale mam chyba przesyt deco :/
Za to ciągnie mnie do plątania nitek jak nigdy dotąd.
Mam do pokazania kilka gwiazdek, ponczo i szaliczek :)
oraz najnowsze dzieci: szydełkowe mikołaje i bałwanki w wersji "usznej" :D
ale to następnym razem ;)
W bywaniu i pisaniu u Was, w pracach wszelakich
(przygotowania do rozdana nagród i Jasełek w lesie),
w pokazywaniu tego co kiedyś tam kiedyś udało mi się stworzyć,
a o pracach zleconych to ja nawet myśleć nie chcę :/
Dziecię choć nie zupełnie zdrowe (za pozwoleniem oczywiście pani doktor)
poszło na spotkanie z mikołajem to może coś podziałam.
Na początek jak widać nadrabiam zaległości wpisowe u siebie.
Tak więc oto prezentuję kolejny wazon z serii
biel i czerń :)


Wymęczyłam taki chustecznik, który to zupełnie mi się nie podoba,
więc pewnie w najbliższym wolnym czasie ulegnie przemianie.

Przy okazji prac na poprzednim kufrem z Klimtem
powstał również taki komplecik :)


Niestety wstyd się przyznać, ale mam chyba przesyt deco :/
Za to ciągnie mnie do plątania nitek jak nigdy dotąd.
Mam do pokazania kilka gwiazdek, ponczo i szaliczek :)
oraz najnowsze dzieci: szydełkowe mikołaje i bałwanki w wersji "usznej" :D
ale to następnym razem ;)