poniedziałek, 15 lutego 2010

Serce się cieszy i smuci jednocześnie....

W sumie to nie wiem od czego zacząć....

Więc może tak, Joaś prosi o pomoc dla psiny o wdzięcznym imieniu Fabio.


Fabio to piękny mądry dwulatek. Kocha ludzi i chce za miskę jedzenia, ciepły kąt i dobre traktowanie oddać swoje wierne psie serduszko. Mimo młodego wieku sporo już od „ludzi” wycierpiał.
Początkowo Fabio był psem szczęśliwym. Biegał po podwórku. Bawił się z dziećmi. Jednak potem... Został przykuty łańcuchem do stodoły. Bez budy, bez możliwości schronienia, głodny, zmarznięty, apatyczny. Obok miejsca w którym mieszkał droga, ludzie, przystanek i nic, żadnej reakcji.
Ale Fabio miał szczęście. Wypatrzyła go Pani Zosia. Zawiadomiła odpowiednie władze. Niewielki to dało skutek... Przy kolejnej wizycie Fabio dostał od Pani Zosi jeść. Ach jak się rzucił! „Gospodarze” już całkiem poczuli się zwolnieni z obowiązku karmienia psa. Odtąd Pani Zosia jeździła ponad 20 km, żeby Fabia nakarmić. Prośby i tłumaczenia, że pies potrzebuje schronienia pozostały bez echa. Pewniej bardzo zimnej grudniowej nocy Pani Zosia nie mogła spać. Znów pojechała do Fabia. Biedny pies leżał przymarznięty do śniegu i lodu. Pani Zosia ma w domu kilka przygarniętych psich nieszczęść i nie mogła zabrać Fabia do siebie. Pojechał więc do schroniska. Normalnie to dla psa tragedia i trauma. A Fabio w schronisku poweselał, przytył. W tej chwili Pani Zosia stara się o przeniesienie Fabia do hotelu.
Kontakt do Pani Zosi i więcej informacji o Fabiu pod numerem telefonu 609 199 797

***

Ta sama Joasia zrobiła mi miłą "niespodziewajkę" i pewnego dnia listonosz dostarczył mi ślicznie zapakowaną taką oto biżu:

Dziękuję Ci Joaś :*

***

Dziś też listonosz przyniósł mi walentynkę i upragnione zakupy.
Walentynkę otrzymałam od sympatycznej Jagodzianki

Prawda, że śliczna i wymowna? :D
Dziękuję Ci Madziu :*

A teraz czas na zakupy ;) Najważniejsze to, to "józiowe" ;)

A to szablonowe szaleństwa oczywiście już testowane ;)

Od dziś dzieciarnia ma ferie i atakuje moje uszy dźwiękami nie do zniesienia.
Właśnie odbywa się wojna o mikroskop.... nic tylko je rozstawić po kontach i zakleić dziobale :/ idę ich "uciszyć"...

do napisania
Ivonn