Pierwszy w tym roku wpis nie może zacząć się inaczej niż od życzeń :)
Tak więc moi drodzy, niech będzie ten rok dla Was i Waszych najbliższych łaskawy,
niech Was oszczędza , niech przyniesie same pozytywne i szczęśliwe chwile,
niech będzie przepełniony miłością i jej spełnieniem
i najważniejsze !!!!
niech upływa w zdrowiu, zdrowiu i jeszcze raz w zdrowiu :D
Nowe sprawy... troski.... ja jeszcze nie "przetrawiłam" ostatnich informacji.
Wprawdzie jeszcze w starym roku zostałam poinformowana po 3 tygodniowym pobycie dziecka w szpitalu o diagnozie jakże zaskakującej. Jednak to w nowy rok weszłam z bólem "mózgu" niewiedzą, potrzebą informacji i smutkiem/żalem/ troską/ i całą gamą innych odczuć bliżej nie określonych.
Wprawdzie nowa nazwa ale problemy nadal te same.......
Nowe możliwości ale problem nie do przeskoczenia nadal pozostaje ten sam: kasa, kasa, kasa...... życie.....
Czasem brak mi sił, chęci i możliwości ale nadal codziennie wstaje, podnoszę głowę i nadal walczę... jednak posłużę się cytatem:
"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam..."
Dlaczego to nie jest takie proste?
Tak, wiem, tendencyjne i bardzo retoryczne pytania ale pełno ich w mej głowie :/
Koniec smutków czas przejść do konkretów.
Jeszcze w starym roku powstała taka oto kamizelka :)
Miała być dla mnie, ale jakaś mała się zrobiła :D
Tak więc moi drodzy, niech będzie ten rok dla Was i Waszych najbliższych łaskawy,
niech Was oszczędza , niech przyniesie same pozytywne i szczęśliwe chwile,
niech będzie przepełniony miłością i jej spełnieniem
i najważniejsze !!!!
niech upływa w zdrowiu, zdrowiu i jeszcze raz w zdrowiu :D
Nowe sprawy... troski.... ja jeszcze nie "przetrawiłam" ostatnich informacji.
Wprawdzie jeszcze w starym roku zostałam poinformowana po 3 tygodniowym pobycie dziecka w szpitalu o diagnozie jakże zaskakującej. Jednak to w nowy rok weszłam z bólem "mózgu" niewiedzą, potrzebą informacji i smutkiem/żalem/ troską/ i całą gamą innych odczuć bliżej nie określonych.
Wprawdzie nowa nazwa ale problemy nadal te same.......
Nowe możliwości ale problem nie do przeskoczenia nadal pozostaje ten sam: kasa, kasa, kasa...... życie.....
Czasem brak mi sił, chęci i możliwości ale nadal codziennie wstaje, podnoszę głowę i nadal walczę... jednak posłużę się cytatem:
"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam..."
Dlaczego to nie jest takie proste?
Tak, wiem, tendencyjne i bardzo retoryczne pytania ale pełno ich w mej głowie :/
Koniec smutków czas przejść do konkretów.
Jeszcze w starym roku powstała taka oto kamizelka :)
Miała być dla mnie, ale jakaś mała się zrobiła :D

A te kamizeleczki zrobiłam dla dwóch małych brzoskwinek :D
Mam nadzieję, że mama bliźniaczek uwieczni dziewczęta na fotce i podzieli się ze mną ;)

Na tym zakączę jakże smętny pierwszy post w tym roku i grzecznie obiecuję nie marudzić zbytnio (wybaczycie jak czasem ujdzie ze mnie odrobina żalu?), zakasać rękawy i zabrać się do działania.
pozdrawiam ciepło
Ivonn
Ivonn