niedziela, 29 listopada 2009

Chorobowo......

Starsze dziecię chore...
młodsze dziecię chore...
no i siłą rzeczy i mnie zmogło.
Źle nie jest ale dobrze wcale.
Jak starsze dziecię jakoś się zajmie sobą tak młodsze przykleiło się
wszystko musi zrobić mamusia i nikomu innemu nie da się dotknąć.
Zatem od dwóch dni mam koncert życzeń zaczynających się:
mamusiu.... i chyba to bardziej męczy niż ten paskudny katar i kaszel.
Nawet ta notka redagowana jest z dziecięciem siedzącym a w zasadzie wiszącym
mi na plecach :/
No ale dość już marudzenia bo ileż to można ;)


Chciałam Wam pokazać jakiś czas temu zapowiadaną rzecz w "zajawce".
Jedną z zapowiadanych wtedy rzeczy była właśnie ta taca :)
Wiem.... sporo wody upłynęło...
jakoś tak wyszło ;)

Muszę jeszcze nadmienić, że na niej to Yv demonstrowała
wypełnianie spękań farbą olejną :)








A ta taca ma już.....
jakieś półtorej roku :D
Straciłam do niej serce i tak sobie leżała, nie miałam siły i ochoty do jej skończenia.
W sumie nada nie mam do niej siły ale czas zrobić porządek w domku ;)