poniedziałek, 15 lipca 2013

40. Na winko i paznokietek ;)

Zostałam poproszona o zrobienie 
skrzynki na wino z okazji 60 urodzin.
No to zrobiłam :D



W środku oczywiście stosowne życzenia ;)



Koleżanka zaś zwróciła się do mnie z prośbą,
o kartkę dla innej koleżanki,
która to zajmuje się paznokciami.
Kartka miała nawiązywać do jej pracy,
 więc powstał paznokietek :D

 

Codziennie nowy post...
chyba czas odrobinkę zwolnić....

buziolki stworki hihihi


niedziela, 14 lipca 2013

39. Kamea po raz kolejny.

Dobrze, że już sporo czasu minęło od poprzedniej
 bo by mi zbrzydła na amen ;)
Ale co zrobić jak zamawiający chcą taką a nie inna?
Wtrynić swe trzy grosze, poprosić koleżankę
Gosieq o namalowanie koronki 
i niby taka sama i jednak inna ;)
Góra na błysk, dół woskowany.






Do juterka
buziaki robaczki :D

sobota, 13 lipca 2013

38. Dbając o Pana Mężusia ;)

Biedny Pan Mężuś narzeka, że kolanka go bolą
 po jeździe na skuterku ;)
Tak więc kochana żonka zadbała o swego
 Pana Mężusia i uszyła mu nakolanniki :D



A jeszcze wcześniej, między obiadkami i kopaniem rowów
(na szczęście rękoma facetów i koparką)
popełniła ta sama żonka dwie serwetki
i rozpoczęła kolejną... burgijską...
Życzcie mi wytrwałości bo coś  chęci  ze mnie wyparowały.



do następnego napisania papaa

piątek, 12 lipca 2013

37. Wieści z frontu... robót wszelakich :)

Za domem mam pobojowisko ale kiedyś 
będzie tam zielony kącik :)



Zanim rozkopano mi plac, zanim jeszcze
nastąpiło zakończenie roku szkolnego
popełniłam taką oto pamiątkę chrztu
dla małego Tymoteusza :)











Na koniec jeszcze mała zapowiedź ;)
Teraz na tapecie...



do napisania kochani :)

środa, 3 lipca 2013

36. V jarmark rękodzieła w Będzinie

Miałam ogromną przyjemność uczestniczyć jako zwiedzający
Co tam się działo....
stoisk dość dużo i obejście całości trwało
 w moim przypadku  od 11 do 17.

Zapraszam Was na spacer ;)
Zdjęć będzie bardzooo dużo i tym samym to post
dla cierpliwych i wytrwałych ;)
Gdybym kogoś pomyliła, czy też nie podlinkowała
 proszę o info na meila a poprawię :)

To co, zaczynamy ;) 

Stoisko z całym mnóstwem biżuterii misternie wykonanej.
Autor wraz z małżonką przyjechali z Istebnej.


Stoisko Pana Piotra i jego uroczej małżonki.
Pan Piotr czarował wszystkie panienki,
 panny, kobiety (żadnej nie przepuścił ;) )
i każda odchodziła przynajmniej z pierścionkiem
 ale i też czasem z kilkoma bransoletkami
a to wszystko wykonane oczywiście ze słomy :)







Koleżanka Lenka pilnie plecie bransoletkę :)



Jak to bywa w takich miejscach
można poznać osoby poznane w sieci.
Tak też właśnie stało się z
Katarzyną Wojnar z Pracowni Niebieskiego Kota :)





Po drodze mijałyśmy stoiska z takimi to podusiami...



i ciekawą biżuterią...



Rzeźb też nie brakowało





oraz ceramiki



Kto głodny mógł skosztować domowych wypieków i napić się domowego piwka ;)



Poniżej piękna biżuteria lniana autorstwa
Pani Sylwii z pracowni Nor Art






  Uśmiechnięta i radosna Kamma



A to już kolejne stoisko Pani Magdaleny Grabskiej z ApoteozaArt
 z cała masą ślicznych mebelków.
Idealne do aranżacji zdjęć dla osób tworzących zabawki :)





Po sąsiedzku właśnie jedno ze stoisk zapełnione zabaweczkami :)



Panie ze stowarzyszenia Twórców Sztuki i Rękodzieła Artystycznego
 wspomagające akcję Nazaret.





W kapturku za swoim stoiskiem
 ukrywa się Pani Karolina (zimno było ;) )



Anna Bielawska oraz Monika Nowicka i ich ceramika :)



Państwo Małgorzata i Jerzy Antkiewicz z Bielska. 
Moją uwagę przyciągnęły jaja i pewna maska.





Eko Mama za Grosze jej kolorowe stoisko
i ślicznie pozująca moja towarzyszka Aga :)





Art Grawka pełne wszelakich wycinanek.
Sklepik jeszcze z tego co widzę nieczynny, ale mam nadzieję,
że niebawem się to zmieni :)



Stoisko Pani Iwony od której dowiedziałam się
i namacalnie zobaczyłam
jaka jest różnica między filetem prawdziwym
a tym opisywanym w gazetkach.
Pani Iwona również wystawiała cuda wykonane frywolitką.
Nie była sama ;) dzielnie wspierał ją bardzo sympatyczny Pan Mąż ;)



Galeria Zosii jej ręcznie malowane przedmioty :)
Pani Zosiu serdecznie przepraszam za "ucięcie" głowy :(
Niestety dopiero w domu, na komputerze dojrzałam :(



Stoisko Eco-Art
pełne kolorowych milusich zabawek.
Mnie osobiście urzekł różowy prosiaczek i owieczka ;)











Idąc dalej alejką minęłyśmy ozdoby , wieńce z suszonych owoców,
lawendy i róż. Pachniało tam nieziemsko!
A ja z wrażenia nie pstryknęłam fotki :(
Za to sąsiadce już tak szkoda tylko, że namiarów nie wzięłam :(
a to już za sprawą pewnego Pana, który skutecznie
doprowadzał mnie do zawału waląc
  niespodziewanie ze plecami.
Z wrażenia nawet nie podeszłam do Pana
ale jak się domyślam to wybijał jakieś tajemne
"znaki" w metalu.






Dziewczyny i ich wierny przyjaciel z Decoupagerii z Krakowa
Stanowczo bardziej mnie zajmował psiak (bo ja psiarą jestem ;) )
 niż stoisko, choć niczemu mu nie brakowało.
Ciekawe prace i bardzo staranne co bywa dość rzadko spotykane
w takich miejscach co też i tutaj (na jarmarku) miało niestety miejsce.



Po drodze rzut oka na scenę ;)



Dotarłyśmy również do stoiska Roszpunki!
Co tam śmiechu było to nasze ;)
A co mogło być u Roszpunki? - oczywiście misie! ;)
Ale też i inne zaprzyjaźnione zabawki autorstwa Beaty Gwizdały :)








Aga i Gosia pozujące do zdjęć i rozśmieszane prze Lenkę ;)



Kolejne stoisko a na nim rzeźby.



Rzut oka na naszą ścieżkę ;)



Kolejnym miejscem, które zatrzymało nas na dłużej było
okazałe stoisko Pani Ewy Tomczyszyn.
Czego tam nie było ;) zresztą zobaczcie sami :)





To dachówki









Pani Maja Filinikowska prezenowała michy i koryta drewniane.


Również bardzo okazałe stoisko Osikowej Doliny.
Bajecznie kolorowe cuda wykonane z drewna.










Kolejnym miejscem, które niemalże nas pochłonęło było
 stoisko z plecionymi koszykami, które również można było wykonać samemu.
Oczywiście z ogromna chęcią poddałyśmy się temu procederowi ;)

Agnieszka i jej koszyczek :)


Lenka i jej "wielgaśny" koszyk ;)


I ja sama w czasie pracy ;)


A to już samo stoisko :)


Warsztaty z plecenia wikliny również się odbywały i chętnych nie brakowało ;)


Agnieszka ukradkiem przyłapana na kręceniu różyczek ;)


Rzut oka na alejki ;)




 Na samym początku przywitał mnie jak również pożegnał przed wyjściem ;)
Wujek Przyroda wraz z Ciocia Mery
 

Kto dotrwał do końca dla tego medal się należy ;)
Wyszedł mi post kilometrowy ;)
Gdybym przypadkiem pomyliła się przy linkowaniu,
 czy też nie podlinkowała proszę o kontakt zainteresowanych :)