czwartek, 10 października 2013

50. Pszczyński zlot.

W miniony weekend miałam ogromną przyjemność uczestniczyć
w kolejnym zlocie zakręconych maniaczek decoupage z Krainy Czarów.
Po raz kolejny pod swój dach zaprosiła nas  Basia, czy też jak kto woli Kitka.
Olinta wzięła na garb zaproszenie i zorganizowanie warsztatów z Ewą Sadowską


Zlot w zasadzie rozpoczął się już w piątek kiedy to większość z nas zjechała się do Basi.
Kręciłyśmy kwiatki i z papieru i z krepiny. 
Bawiłyśmy się maszynkami scrapowymi (BS i robakiem).

W sobotę nie było czasu na pieszczoty. 
Przyjechała Ewa, którą przywitałyśmy chlebem, kwiatami i szampanem
(Ewa niedawno obchodziła okrągłą rocznicę urodzin). 
Szampan o 9 rano to tylko w tak zakręconym gronie ;)


foto wykonane przez PestQe

foto wykonane przez PestQe

Po chwili oddechu Ewa zagoniła nas do pracy.
 Litości nie było i mimo jęków i stękań dobiegających z każdego kąta stołu
każda z nas popełniła skrzynkę z imitacją marmuru.


Byłyśmy pełne zwątpienia, czy podołamy, czy sprostamy jednak mimo tego,
 że temat a w zasadzie jego wykonanie do łatwych nie należy chyba dałyśmy radę :)



Po chwileńce przerwy wróciłyśmy biegiem do pracy.
Kolejnym projektem była tarcza zegarowa z własną kompozycją kwiatową
oraz z elementami decorative painting.






A niedziela była już dla nas czystą jazdą :D Każdy robił co chciał i w ilości jakiej chciał :D





A poniższe skarby udało mi się popełnić na zlociku. Teraz czeka mnie żmudny proces wykańczania, lakierowania.



Serdecznie podziękowania dla gospodarzy Basi i jej męża Tomka cichego bohatera jak to Olinta go trafnie określiła za przygarnięcie nas po raz kolejny pod swój dach.

Dla Olinty za organizację warsztatów, Ewie za warsztaty i wiarę w nasze umiejętności.
To do następnego! :D

Ivonn