Dziś chciałam Wam pokazać coś do czego już robiłam podejście
jednak nie starczyło mi sił i wytrwałości by kontynuować próby.
Grzebiąc w sieci trafiłam kiedyśna filmik instruktażowy nagrany przez pewną Anię.
Idąc dalej za ciosem trafiłam do
niej na bloga i zostałam tam na dłużej.
Prace Ani zapierają dech w piersi ale i ona sama motywuje wszystkich do naśladowania jej i z chęcią dzieli się swoimi umiejętnościami. To dzięki niej po raz kolejny podeszłam do prób ujarzmienia tzw. wikliny papierowej. Tym samym korzystając z jej kursików powstała zawieszka z serc wykonana z myślą o córci :)
Wykonałam też wachlarz, który powędrował do bratowej również wykonany z myślą o niej i jej wielkiej
miłości do koloru zielonego :)

Pozdrawiam cieplutko mimo pluchy i chłodu za oknem :)