Kompletnie nie czułam "presji" tegorocznych świąt.
To, że z decou mi nie po drodze ostatnimi czasy to wiadomo,
ale żeby tak całkowicie....
No cóż, mimo nastrojom panującym w mym sercu
powstały całe dwie bombki decou w tym roku.
Żadna rewelacja, takie sobie. Cieszy mnie jednak, że skończone
i nie zasiliły całego stosu prac "w trakcie".







Szału nie ma, tyłka nie urywa jak to mawia moja koleżanka.
Mam jeszcze jedną bombeczkę frywolną, tylko zdjęcia muszę zdobyć.
Jak tylko mi się to uda, to nie omieszkam się nią podzielić z Wami :)
Do następnego
Ivonn
1 komentarz:
Ivonka, dwie tylko, ale urocze! A jaki błysk!!!!
Wszystkiego naj... w Nowym Roku!
Prześlij komentarz