"Pechozol" czy też nie?
Moja druga robótka na szydełku i niestety nie skończona :(
Na ostatnim okrążeniu brakło mi kordonka na wykonanie ostatnich 6 okienek.
Nie mam już serca do tej pracy :(
Między dzierganiem kolejnych okrążeń bieżnika
powstały takie karteluszki :)
powstały takie karteluszki :)
5 komentarzy:
Ja szydełka nie dotykam. Zawsze mi beret wychodził, niezależnie co bym robiła. Wolę druty, choć i tu mistrzem nie jestem.
Ale bez sensu z tym kordonkiem... Za to obrazek z końmi rekompensuje wszystko!
Beautiful works!
Bye,
Lúcia
Kasiu ja też kiedyś szydełka nie dotykałam ;)
Yv ciesze się, że koniki Ci się spodobały :) a o kordonku nawet nie chce myśleć!
Lucia dziękuję za odwiedziny. Cieszę sie, że moje wytworki Ci się podobają :)
a ja i tak chciałabym tę robótkę w całości zobaczyć-mam nadzieję,że kiedyś i ja będę mieć okazję,aby wreszcie "załapać" szydełko,ostatnio niestety brakło czasu...:(
karteczki-śliczne,radosne, optymistyczne:)fajne kolorki zrobiłaś!
Obrazek z końmi-świetny
(Anita)
Prześlij komentarz