Tak, tak, poszukuję siły i energii do dalszej pracy.
Niestety tegoroczne "wakacje" całkowicie mnie ich pozbyły.
Brałam czynny udział w remoncie nowego mieszkania mamy, następnie w jej przeprowadzce.
Następnie sama samiusieńka pomalowałam pokoje dzieci i korytarzyk
Kolejnym działaniem była aktywna pomoc przy stawianiu ogrodzenia
- do dziś czuję na sobie skutki naciągania siatki :/
Nasza praca przy ogrodzeniu na dzień dzisiejszy prezentuje się tak :)
I na chwile obecną jestem tylko dorywczo wzywana do: tu potrzymaj, tam potrzymaj,
to ściągnijmy tamto wygnijmy ;)
Na tym kończę marudzenie ;) i pośpiesznie prezentuję zaległe prace, które już od dawna są u nowych właścicieli a ja w związku z powyższym nie miałam kiedy ich zaprezentować.
I tak mamy skrzynkę na winko dla Marty i Grzegorza,
Następnie wino i kieliszki dla Katarzyny i Wojciecha,
Wszystkim nowożeńcom serdeczne życzenia składam :)
4 komentarze:
Efekty ciężkiej pracy wakacyjnej są wspaniale, zwłaszcza pokój!!!!
Prezenty ślubne piękne, aż zazdrość bierze ;-)
Jak już znajdziesz energię to napisz jak to zrobiłaś, przyda się :-)
Pozdrawiam
Lomatko!!! ja tylko od patrzenia na to co wy zrobiliscie, zmeczylam sie. Podziwiam :)
Widać, że bez powodu nie narzekasz....kawał dobrej roboty za Wami:)
Jazz donoszę, że do chwili obecnej nie odnalazłam energii. Jednak z racji tego, że mamy wrzesień i dzieciaki poszły do szkoły mam nadzieję, że choć czasu troszkę odnajdę ;)
Ewa hihihi odpoczęłaś już?
Mariolka a widzisz... bo ja w sumie to nie lubię narzekać. Bardzo też nie lubię pytań typu: co u ciebie? No bo jest jak jest, a że nie lubię narzekać to co, kłamać mam? :/
Prześlij komentarz