sobota, 21 września 2013

45. Koronka brugijska.

Więcej tego błędu już nie popełnię (chyba ;) ).
Porwałam się z motyką na księżyc i popełniłam (jeszcze w czasie wakacji)
 taką oto serwetę w technice koronki brugijskiej.





 Dawno też nie było nic z decu.
Zatem poprawiam się :)
komplet osłonek dla koleżanki z FB.




Ivonn

4 komentarze:

pestQa pisze...

O rany! To o tym cudzie pisałaś! Ależ śliczna jest... marzenie... Uwielbiam Twoje koroneczki!

Alaksa pisze...

Nie wiem czemu motyka? Śliczności zrobiłaś. Doniczki też piękne. Lubię tą serwetkę.

Ivonn pisze...

Alicja ja też bardzo lubię tę serwetkę :)

PestQo w tajemnicy Ci powiem, że przy bliższym spotkaniu niestety traci na urodzie :(

Lacrima pisze...

Lata temu chciałam już porzucić szydełko to właśnie dzięki tej serwecie w tej technice do niego wróciłam.
Piękna jest Twoja wersja.
Pozdrawia Lacrima